czwartek, 14 października 2010

Polacy na Haiti

Konflikt, który miał zaprowadzić Polaków na Haiti, zrodził się w 1794 roku, kiedy na San Domingo zniesiono niewolnictwo, a właściciele plantacji zakwestionowali tę decyzję. Czarni niewolnicy wzniecili bunt, łudząc się, że rewolucyjny Paryż stanie po ich stronie. Jednak Haiti było dla Francji zbyt ważne by mogła ryzykować jego utratę. Z kolonią San Domingo prowadzono połowę oceanicznego handlu, a od sprowadzanych z Perły Antyli kawy, indygo, kakao, bawełny i cukru zależało przetrwanie wielu portów. Istniało nawet powiedzenie "bogaty jak Kreol".
R. Orizio, Zaginione białe plemiona, Wołowiec 2009, s. 178.

Pierwsze oddziały polskich legionistów wyruszyły na Haiti w latach 1802-1803. Z listu Józefa Nowickiego (1803):
Tutaj wojnę prowadzi się w zupełnie inny sposób niż w Europie. W ciągu ostatnich trzech dni sprowadziliśmy sobie z kolonii hiszpańskich 200 psow do walki, jutro mamy nadzieję otrzymać 400 dalszych. (...) Brytany ćwiczą całymi dniami na żywych Murzynach, których rozszarpują bez litości.

Za: R. Orizio, Zaginione białe plemiona, Wołowiec 2009, s. 165.

Czarnymi buntownikami dowodził Pierre Dominique Toussaint L’Ouverture, nazwany przez Chateaubrianda ironicznie "czarnym Napoleonem", a często określany także jako "czarny George Washington". Kiedy został pojmany i zesłany do Francji, zastąpił go Jean-Jacques Dessalines, który proklamował niepodległość i miał powiedzieć:

Ów akt niepodległości spiszę, mając za kałamarz czaszkę białego człowieka, używając jego krwi niczym atramentu, a za bibułę posłuży mi jego skóra. Piórem będzie mi bagnet.
Za: R. Orizio, Zaginione białe plemiona, Wołowiec 2009, s. 181.

Jean-Jacques Dessalines

W 1806 roku Dessalines został zamordowany, a po jego śmierci Haiti przekształcono w republikę. Była to pierwsza czarna republika na świecie.

***
Legenda głosi, że w czasie walk część Polaków opuściła szeregi francuskie i opowiedziała się za walczącymi niewolnikami, dostrzegając w ich losach swoje własne dążenia niepodległościowe.

Konstytucja z 1805 zawiera interesujący zapis świadczący o uprzywilejowanej pozycji Polaków. Otóż według artykułu 13. spośród wszystkich les blancs jedynie Polacy i Niemcy, znaturalizowani decyzją rządu, mieli pełne prawa obywateli kraju, mogli posiadać ziemię i handlować towarami wyprodukowanymi na wyspie.

Polacy, którzy zdecydowali się pozostać na Haiti, nie należeli jednak nigdy do majętnych warstw haitańskiego społeczeństwa, nie byli posiadaczami ziemi, nie prowadzili handlu towarami kolonialnymi. Ich potomkowie żyją w biednej wsi Cazales.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz